niedziela, 2 lutego 2014

Epilog

~3 lata później~

*Oczami Meg*

         Te trzy lata w LA były świetne. Przy nagrywaniu odcinków było wiele zabawy. Poznałam wspaniałych ludzi. Najbardziej zaprzyjaźniłam się z Arianą. Nagrałam wiele wspaniałych piosenek. Znalazło się nawet kilka piosenek, które wcześniej sama napisałam.
         A co z resztą? Niall poprosił Kate o rękę i się zgodziła. Tak samo stało się z Elounor. Harry jest cały czas z Alex i są bardzo szczęśliwi. Wiem, że chłopak ma zamiar ją poprosić o rękę. Pół roku temu Zerrie wzięło ślub. Byłam wtedy druhną, a drużbą Zayn'a został Liam. A co u niego? Przez jakieś trzy miesiące spotykał się z Sophie, jednak nic z tego nie wyszło. Chłopak mnie przeprosił w jakieś cztery miesiące temu ponownie do niego wróciłam. Zrobiłam to dlatego, że bardzo go kocham. Przez cały czas nie miałam nikogo innego. Nie potrafiłam o nim zapomnieć.

*Oczami Kate*

         Praca przy nagrywaniu odcinków była bardzo męcząca, ale było warto. Miley jest na prawdę świetną osobą. A chłopaki często nas rozśmieszali swoimi żartami. W dodatku miałam przy sobie Meg, więc się nie nudziłam. Chłopaki kiedy tylko mogli odwiedzali nas. 
         Pamiętam dzień, w którym Niall mi się oświadczył. Był wtedy bardzo zdenerwowany. Dziewczyny kazały mi się ubrać moją najładniejszą sukienkę. Nikt nie wie, że planujemy ślub już na sierpień (przyp. autora jest styczeń). Ciekawe jak wszyscy na to zareagują, ale okaże się to dopiero za jakiś czas.

*Oczami Alex*

         Od trzech lat jestem już z Harry'm. Bardzo go kocham. Dzisiaj ma mnie zabrać na kolację. Trochę się boję tego co ma zamiar mi powiedzieć, ale mam nadzieję, że to coś dobrego. 
         W porównaniu z moją siostrą nie miałam zamiaru rozpoczynać kariery, przynajmniej na razie. Postanowiłam iść na studia, żebym mogła projektować ciuchy. Bardzo to lubię. Mam nadzieję, że mi się uda. 
          Co do reszty to bardzo się cieszę, że wszystkim się układa. Wierzę, że wszyscy będziemy się przyjaźnić już zawsze. Jednak co będzie dalej to okaże się co przyniesie nam przyszłość.

_____________
No i koniec. Szczerze nie wiedziałam co napisać w epilogu.
Dziękuję za 68 komentarzy, 4 026 wyświetleń oraz 8 obserwatorów. 

Zapraszam was na moje dwa pozostałe blogi:

Dziękuję wam za wszystko xx

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 30

~Rano~

         Obudziłam się rano. Popatrzyłam na zegarek i była dopiero 10. Postanowiłam iść się ubrać oraz umyć.. Wstałam z pufy, na której nawet nie wiem kiedy usnęłam i poszłam do sypialni. Weszłam do środka i wybrałam ubrania na dzisiaj. W łazience zdjęłam z siebie wczorajsze rzeczy i weszłam do prysznica. Odkręciłam strumień ciepłej wody i zaczęłam się myć. Wyszłam spod prysznica i się wytarłam. Założyłam na siebie różowe spodenki, czarną bluzkę na ramiączkach z napisem "pink", a pod kolor spodenek baleriny. Zrobiłam kreski nad oczami, rzęsy pomalowałam tuszem. Wzięłam jeszcze dwie bransoletki: czarną i różową. Gotowa poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Zrobiłam najzwyklejsze kanapki, bo nie miałam ochoty nic innego robić. Zjadłam dwie i nie miałam ochoty na więcej.
         Postanowiłam już pójść wszystkich obudzić, bo nie chce mi się samej siedzieć. Weszłam do salonu i włączyłam telewizor. Przełączyłam na jakiś kanał z muzyką gdzie leciało The Wanted. Haha. To teraz ich obudzimy. Pod głosiłam nie na full, ale tak, żeby się przestraszyli. Wszyscy się obudzili i spadli z kanap. Hahaha. O matko. Dobrze im tak. Skoro nie śpią to ściszyłam.
K: Meg!
M: Też Cię kocham.
K: Jeszcze Ci się dostanie zobaczysz.
M: Tak, tak jak zawsze. Jak chcesz się drzeć to później, bo śniadanie jest gotowe. 
N: Śniadanie!
         Niall od razu pobiegł do kuchni, a reszta poszła za nim. Ja postanowiłam iść się spakować do końca. Weszłam do sypialni i zaczęłam chować ubrania do walizki. Z łazienki zabrałam moją kosmetyczkę i kilka bransoletek i naszyjników, które tam leżały. Zapięłam walizkę i postawiłam przy drzwiach. Do torby podręcznej schowałam mojego laptopa i kilka innych rzeczy. 
         Wyszłam z pokoju i poszłam do reszty do kuchni. Wszyscy siedzieli przy stole i jedli. Usiadłam na jedynym wolnym miejscu i myślałam jak reszcie powiedzieć, że wyjeżdżam. Ehh. Będę za tymi idiotami tęsknić. W dodatku Kate ma też taki problem. Czemu to wszystko jest takie do dupy? 
H: Meg co jest? Siedzisz i się nie odzywasz.
M: Nic mi nie jest.
Lo: My widzimy. 
M: Ehh. Dobra powiem wam. Wyjeżdżam.
Li: To przeze mnie. Prawda?
M: Nawet tak nie myśl. Po prostu mam szansę zagrania w serialu i muszę wyjechać.
H: Na ile wyjeżdżasz?
M: Nie wiem. Dostałam główną rolę, więc na pewno więcej niż pół roku.
N: Dobrze, że Kate z nami zostaje - popatrzyłam się na dziewczynę, która spuściła wzrok. Czyli nic im jeszcze nie powiedziała. Jestem ciekawa co wybierze - prawda kochanie?
K: Nie. 
N: Ale jak to? 
K: Ja też dostałam rolę. I będę musiała wyjechać tak samo jak Meg. Tylko, że ja mam jeszcze dwa tygodnie. 
N: Kiedy miałaś nam zamiar to powiedzieć?!
K: Nie wiem. Ale wiem też, że wy teraz będziecie mieć trasę to i tak nie będziesz miał czasu. 
M: Dobra nie kłóćcie się. Niall dobrze wiesz, że Kate jest aktorką, więc się nie dziw, że chce spełnić marzenie. A ty jako jej chłopak powinieneś ją wspierać, a nie krzyczeć na nią. 
N: Przepraszam.
M: Alex.
A: Hmm?
M: Chcesz mi coś powiedzieć?
A: Nie, a co?
M: Widzę. Jak nie chcesz to nie mów, ale ja i tak wiem. 
         Wszyscy wrócili do jedzenia i rozmów. Strasznie dużo się zmieniło u nas w ciągu ostatnich 10 miesięcy. Kate jest z Niall'em, ja byłam z Liam'em, moja siostra wreszcie znalazła chłopaka. I to w dodatku Harry'ego. Zauważyłam wczoraj jak się cały czas przytulają, a dzisiaj trzymali ręce pod stołem. To takie słooodkie, że się wstydzą. Ciekawe jak teraz będzie. Ja i Kate w Ameryce, Alex tutaj, a chłopaki w trasie. Popatrzyłam na zegarek i okazało się, że jest już 13. Przydałoby się jeszcze pojechać pożegnać z wujkiem i Ed'em, bo jest w Londynie. Wstałam od stołu i zabrałam moje kluczyki do samochodu.
A: Ty gdzie jedziesz?
M: Jadę się pożegnać z wujkiem i Ed'em. Za jakąś godzinę będę.
Z: Jak to pożegnać?
M: Dzisiaj mam samolot.
Li: Mogłaś nam wcześniej powiedzieć.
M: No to masz problem.
         Wyszłam z apartamentu i podeszłam do windy. Zjechałam na dół i podeszłam do mojego samochodu. Najpierw pojechałam do wujka, a potem Ed'a. Okazało się, że za dwa tygodnie przyjeżdża do LA. Więc nie będzie tak źle. Po drodze wstąpiłam do sklepu, gdzie kupiłam trzy paczki żelek, wodę i kilka innych rzeczy na drogę. Wróciłam do mieszkania, gdzie wszyscy siedzieli w salonie. Ja poszłam do sypialni po walizki. Popatrzyłam na zegarek, który pokazywał już 14.15. Czyli czas się zbierać. Wyniosłam wszystko na korytarz i poszłam do reszty. 
Lo: Czyli na prawdę wyjeżdżasz.
M: Tak Lou. 
Lo: O której masz samolot?
M: Wpół do 16, więc zaraz będę musiała jechać. 
Lo: Przyjechaliśmy vanem, więc wszyscy razem pojedziemy na lotnisko. 
M: Jak chcecie. Chodźcie już.
         Zeszliśmy wszyscy na dół i poczekaliśmy aż Lou podjedzie vanem. Wsiedliśmy do samochodu i w ciszy pojechaliśmy na Heathrow. Po 50 minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu i wyjęliśmy moje walizki. Do odlotu miałam jeszcze 25 minut. Nie wierzę, że nie wiadomo kiedy ich teraz zobaczę. Kiedy się pożegnałam z wszystkimi miałam tylko 10 minut do odlotu. Pomachałam jeszcze wszystkim i przeszłam przez odprawę. Odwróciłam się i widziałam, że każdy stał i patrzył w moją stronę. Ruszyłam przed siebie. Czyli czas zacząć chodź w części nowe życie.
______________
No i jest ostatni rozdział. Jutro prawdopodobnie napisze epilog i koniec. Szkoda mi się rozstawać z wami, ale mam jeszcze dwa inne blogi i teraz nimi się chcę zająć. Do zobaczenia xx