czwartek, 17 października 2013

Rozdział 22

*Oczami Meg*

Chyba dobrze postąpiłam. C'nie? Nie chciałam go przy sobie trzymać skoro jest dla mnie jak brat. Ehhh nigdy nie ogarnę miłości.
A: Meg wszystko w porządku?
M: Tak. W jak najlepszym.
K: Nie jesteś zazdrosna, że Cody rozmawia z Dan?
M: O przyjaciela mam być zazdrosna.
A: Jak to o przyjaciela?!
M: Normalnie siostrzyczko. Zrozumieliśmy, że ja kocham Go, ale jak brata, a on mnie jak siostrę.
K: Czyli jesteście przyjaciółmi?
M: Tak. A teraz idziemy na odprawę!
Po piętnastu minutach wszyscy siedzieliśmy w samolocie. Siedzenia były podwójne: Kate i Niall, Cody i Dan (ciekawe czy są już razem ^^), Harry i Lou, Zayn i Liam, moja siostra i ja. Pół lotu przegadałam z moją siostrą, ale ona postanowiła się zdrzemnąć. Ja natomiast podłączyłam słuchawki do telefonu i przypominałam sobie słowa piosenki. Kiedy mieliśmy lądować byłam pewna, że umiem. Obudziłam Alex, która prychnęła niezadowolona, a ja cicho zachichotałam. Wreszcie wyszliśmy z samolotu i udaliśmy się po walizki. Po 30 minutach byliśmy w domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Od razu pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Postanowiłam iść trochę pośpiewać. Zamknęłam drzwi na klucz, zabrałam swój telefon i udałam się do mojego drugiego pokoju. Zaczęłam śpiewać piosenkę na jutro. Kiedy była już per-fect. Poszłam wziąć prysznic i spać.

*Oczami Louis'a*

Nigdy nie ogarnę Meg. Najpierw jest z Jake'iem, potem z nim zrywa. Teraz była z Cody'im, ale zerwali, bo zrozumieli, że są dla siebie jak rodzeństwo. Ciekawe, kto będzie następny. W dodatku ta czwórka przyjaciół. Nie wiem, czemu, ale nie daje mi to spokoju. Z chłopakami, Alex, Meg i Kate postanowiliśmy, że się tutaj wprowadzimy. Było wiele wolnych pokoi, więc każdy miał własny. Okazało się, że w sąsiednim domu mieszka Cody i do niego wprowadza się Dan. Chyba są razem.
Cieszę się, że znowu jestem w Londynie. Jutro mam się zobaczyć z El. Strasznie się stęskniłem.

~Rano~

*Oczami Meg*

Ubranie Meg
O 6 obudził mnie budzik. Pewnie dziwicie się, co tak wcześnie, ale dzisiaj postanowiłam iść do szkoły. Muszę załatwić wszystko z ocenami. W dodatku o 14 mam przesłuchanie do X-Factora. Dziewczyny i Ed postanowili pomóc mi z chłopakami. Każdy miał kogoś odciągnąć od Internetu i wszystkiego. Perrie miała Zayn'a, Kate - Niall'a, Dan - Cody'iego, El - Louis'a, a Ed razem z Alex Harry'ego i Liam'a. No to zaczynamy dzień.
Wstałam z łóżka i zabrałam ciuchy i bieliznę. Weszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic. Jak zwykle wtarłam balsam, ubrałam ciuchy, wysuszyłam włosy, które zostawiłam rozpuszczone i pomalowałam się delikatnie. Kiedy wyszłam z łazienki spakowałam książki do torby i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie szybkie śniadanie, napisałam karteczkę, że wyszłam do szkoły i wrócę dopiero wieczorem. Ubrałam buty i wyszłam. Jakie było moje zdziwienie, kiedy przed bramą zobaczyłam Jake'a?!
M: Czego chcesz?
Samochód Meg
J: Nic nie chcę. Nie mogę nawet jak zwykle z Tobą iść do szkoły?
M: No jakoś nie. A teraz wybacz, bo jednak pojadę samochodem.
J: Zobaczymy w szkole jak będziesz rozmawiać.
Poszłam do garażu skąd wyjechałam samochodem. Kiedy mijałam kolejne domy widziałam Jake'a jak całuje się z jakąś dziwką. Co za dupek. A chciał ze mną iść do szkoły. Po 15 minutach byłam już na placu szkolnym. Zaparkowałam samochód, zabrałam torbę i ruszyłam w stronę szkoły. Wcześniej jeszcze zamknęłam drzwi na klucz, który po chwili znajdował się w mojej kieszeni. W szkole skierowałam się najpierw do mojej szafki gdzie zostawiłam niepotrzebne książki i poszłam do mojego wujka.
M: Cześć wujku.
R: Meg jak dawno Cię tu nie było.
M: Wybacz, ale nie było mnie w Londynie.
R: Wiem o tym. Twoja mama do mnie dzwoniła, bo ty jak zwykle zapomniałaś mi powiedzieć.
M: Po prostu w przypływie emocji to zrobiłam.
R: Wiem, za dobrze Cię znam. A teraz idź na lekcje. Po 6 godzinie zostaniesz zwolniona na przesłuchanie.
M: Dziękuję. Pa.
I wyszłam. Od razu poszłam pod salę gdzie miałam mieć pierwszą lekcję - matematykę. Nie chwaląc się uczę się całkiem nieźle. Po 5 minutach przyszła już nauczycielka. I na dzień dobry zrobiła nam kartkówkę.

*Oczami Alex*

Kiedy byłam już gotowa zeszłam do kuchni. Nie było tutaj nikogo. Na stole leżała jakaś karteczka, ale domyśliłam się, że to od Meg. No tak dzisiaj ma przesłuchanie. Nie chciałam nikogo budzić, więc zrobiłam sobie śniadanie, które szybko zjadłam. Postanowiłam jeszcze trochę poleżeć przed telewizorem. Włączyłam Go i zaczęłam oglądać jakieś bajki. W dodatku Polskie. Leciało W.I.T.C.H pamiętam jak kiedyś się jarałam tą bajką. Tak samo Winx, Odlotowe Agentki i wiele innych. Nawet nie zorientowałam się, kiedy wszyscy siedzieli w salonie. Taak i każdy patrzył raz na mnie, raz na telewizor z miną WTF. Nie moja wina, że nie znają Polskiego.
Lo: Dobra mam pytanie. Co oni w tym mówią.
A: Nie chce mi się tłumaczyć. I nie przerywaj mi nigdy więcej oglądanie moich bajek z dzieciństwa.
Z: Jak można się na takim czymś wychować.
A: Wiesz, co nie odzywaj się. To lubiłam oglądać, ale wychowałam się na innych bajkach m.in. Smerfy, Gumisie, Tabaluga i wiele innych. W dodatku powiedzcie jeszcze raz jak można takie bajki oglądać to nie wyjdziecie z Tego domu żywi.
H: I co Ciebie mamy się bać.
A: Nie... Kogoś innego.
Li: Debile chodzi o Meg. I to ja jestem głupi.
K: No może trochę jesteś.
Li: Odszczekaj to.
K: Nie - i od razu rozpoczęła się gonitwa po domu. Co za dzieci.
A: Ogarnijcie się.
Z: A Meg gdzie jest?
K: Pewnie wyszła do szkoły. Od razu mówię, że wróci wieczorem.
Lo: Znowu coś załatwia.
A: Tym razem spełnia marzenie.
Li: Jakie?
K: Dowiecie się za niedługo. A teraz wybaczcie, ale ja wychodzę.
N: Gdzie idziesz?
K: Mam dzisiaj pierwszą próbę do serialu. Więc do zobaczenia.
N: Pa!
Z, H, Lo, Li, A: Cześć.

I Kate poszła. Brawo zostałam z piątką debili. Może zadzwonię po Dan, żeby przyszła, bo nie chcę siedzieć z tymi idiotami. 

*Oczami Meg*

Lekcje minęły mi strasznie szybko. Jak dobrze, że nie widziałam od rana Jake'a.  Usprawiedliwiłam wszystkich u mojego wujka, dlaczego nie ma. Nie moja wina, że nie chcę, żeby ktokolwiek się dowiedział, co planuję. Wyszłam z szkoły i wsiadłam do samochodu. Odpaliłam go i zaczęłam jechać w stronę budynku, w którym miał być wstępny casting. Po 20 minutach byłam na miejscu. Ciekawe czy Alex, Dan, Kate i Cody przyjadą. Obiecali mi kibicować, ale może im coś wypadło. Dobra najważniejsze teraz wyjść i zaśpiewać jak najlepiej. Poszłam do miejsca gdzie miałam dostać mój numer. Dostałam. Serio "61898" Miałam jeszcze chwilę czasu na przypomnienie piosenki.
_____
Okej i jest nowy rozdział. Mógłby być wcześniej, ale mi się nie chciało dodawać ;p 
Nowy rozdział = 2 komentarze

3 komentarze:

Skomentuj. Dla Ciebie to chwila. Dla mnie wiele radości <3