*Oczami Niall'a*
Siedziałem razem z chłopakami w salonie. Dziewczyny
poszły do Meg, bo ona chciała z nimi o czymś pogadać. Oglądaliśmy nadal film.
Po pewnym czasie zauważyłem, że Liam się gdzieś ulotnił. Oho pewnie poszedł
porozmawiać z Meg. Po chwili jednak wrócił wkurzony, za nim przyszły
dziewczyny, ale nadal bez Meg.
N: Liam, a Tobie, co?
Li: Nie twój interes.
N: Yhym. Kate jak z Meg?
K: Dobrze.
Lo: Co ona od was chciała?
D: A tego wam nie powiemy. Dowiecie się
za jakiś czas.
Jo: Ej no. My też chcemy wiedzieć.
A: Dowiecie się gdzieś za tydzień.
H: Jesteście wredne.
K, A, D: No wiemy.
*Oczami Meg*
Ubranie Meg |
Kiedy wybrałam piosenkę przebrałam się i związałam
moje włosy w kłosa. Już gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Wszyscy w
salonie oglądali jakiś film. Ja nie miałam takiej ochoty, więc poszłam do
kuchni. Było już popołudniu, a ja postanowiłam zrobić dla nas obiad. Wyjęłam z
szafek wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam robić ciasto naleśniki. Kiedy
było już gotowe wzięłam się za smażenie. Po 10 minutach wszystkie były
usmażone. Rozłożyłam na stole talerze dla każdego, wyjęłam z lodówki różne
dżemy, nutellę. Postawiłam wszystko na stole. Dziwne, że jeszcze Niall nie
wyczuł jedzenia.
Kiedy to pomyślałam do kuchni przyszedł blondynek.
Jak na zawołanie każdy przyszedł do kuchni, a ja
wybuchłam śmiechem.
K: A tobie, co?
M: No bo fajnie to wyglądało. Ledwo, co
Niall powiedział naleśniki, a wszyscy byli już w kuchni.
Z: Nasza wina, że jesteśmy głodni?
M: Nie. Siadajcie i jedzcie.
H: A ty?
M: Ja sobie zrobię, co innego do jedzenia.
I muszę coś jeszcze upiec.
Ke: A co takiego?
M: Babeczki!
Ni: Te, co masz przepis od mojej mamy.
M: Tak.
Babeczki |
N: Meg mogłabyś częściej robić te
babeczki.
M: Chciałbyś.
N: A żebyś wiedziała.
M: Dobra ja idę do siebie. Muszę się
zacząć pakować, bo jutro nie zdążę.
Jo: Gdzie znowu jedziesz?
K: Ze mną, Alex i Dan do Londynu. Mamy
pewną sprawę do załatwienia.
Ni: Znowu nas zostawiasz.
M: Oj nie obrażaj się. Zobaczymy się za
tydzień. A jak nie to w ferie.
K: Ale to tyle czasu.
M: Wiem to. Dziewczyny mam nadzieję, że
do jutra po południu będziecie spakowane. Samolot mamy o 19.
A: Będziemy.
Cmoknęłam mojego chłopaka w policzek i poszłam do
siebie.
*Oczami Liam'a*
I znowu ona wyjeżdża. Dlaczego nigdy nie chce ze mną
porozmawiać. W dodatku nie mogę patrzeć jak ona całuje Simpsona. Czemu to
wszystko jest takie trudne. W dodatku zauważyłem, że Dan też się chyba
zakochała w tym chłopaku i w dodatku z wzajemnością. Ciekawe, co na to powie
Meg. Muszę jeszcze jutro z nią pogadać. Powiedziałem wszystkim, że jestem
zmęczony i poszedłem do siebie. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem na siebie
bokserki i położyłem się w łóżku. Pomyślałem, żeby zrobić twitcam'a. Napisałem
o tym na TT, ubrałem się i zacząłem. Trwał on ponad dwie godziny. Wreszcie
pożegnałem się z wszystkim, wyłączyłem laptop i poszedłem spać.
*Oczami Cody'ego*
Kiedy Meg pocałowała mnie w policzek i wyszła
zacząłem myśleć o nas. Kocham ją, ale podoba mi się też Dan. Nie mam pojęcia,
co zrobić. Może po prostu z Nią porozmawiam i sobie wszystko wyjaśnimy. Tak to
będzie chyba najlepszy pomysł. Pożegnałem się z wszystkimi i ruszyłem na górę.
Chciałem iść do pokoju Meg, ale pomyślałem, że może już spać. Poszedłem do
siebie. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się spać. Po chwili już znajdowałem
się w objęciach Morfeusza.
~Rano~
*Oczami Meg*
Ubranie Meg |
Kiedy ziemniaki były już ugotowane odstawiłam je do
wystygnięcia. Zaraz, zaraz o czymś zapomniałam. Babeczki! Wyjęłam je szybko z
piekarnika. Uff nie spaliły się. Wyłożyłam wszystkie na talerze i postawiłam na
stole.
M: Śniadanie w jadalni!
Od razu wszyscy pojawili się w drzwiach. Znowu hahah.
A: Co dzisiaj przygotowała pani kucharz?
M: Naleśniki z kremem budyniowym i
dżemem truskawkowym oraz te same babeczki, co wczoraj. To ja wam życzę
smacznego, a ja wracam do kuchni.
N: Nie jesz?
M: Jadłam przed chwilą. A teraz niech
ktoś mi wejdzie do kuchni to odetnę obydwie ręce. Chyba, że Alex to ona może.
A: Haha jestem fajniejsza niż wy.
M: Nie po prostu ty, jako jedyna oprócz
mnie potrafisz przygotować ten obiad.
Na moje słowa wszyscy wybuchli śmiechem, a moja
siostrzyczka oczywiście się obraziła. Normaaalka. Wróciłam do kuchni i zajęłam
się przygotowywaniem pierogów. O dziwo, kiedy Alex zjadła przyniosła brudne
talerze, które włożyła do zmywarki zaczęła mi pomagać.
Po trzech godzinach obiad był już gotowy. Większą część pierogów schowałam do lodówki, a resztę włożyłam do miski, którą postawiłam w jadalni. Razem z Al nakryłyśmy do stołu i wróciłyśmy do kuchni, żeby posprzątać. Po 10 minutach kuchni błyszczała. Postanowiłam pójść zobaczyć, co wszyscy robią w salonie. Kiedy weszłam zobaczyłam, że wszyscy oglądają film. Nawet mnie nie zauważyli. Podeszłam do kanapy, na której siedział Niall, Zayn, Louis i Harry. Postanowiłam o obiedzie pierwszego poinformować oczywiście naszego kochanego blondynka.
Po trzech godzinach obiad był już gotowy. Większą część pierogów schowałam do lodówki, a resztę włożyłam do miski, którą postawiłam w jadalni. Razem z Al nakryłyśmy do stołu i wróciłyśmy do kuchni, żeby posprzątać. Po 10 minutach kuchni błyszczała. Postanowiłam pójść zobaczyć, co wszyscy robią w salonie. Kiedy weszłam zobaczyłam, że wszyscy oglądają film. Nawet mnie nie zauważyli. Podeszłam do kanapy, na której siedział Niall, Zayn, Louis i Harry. Postanowiłam o obiedzie pierwszego poinformować oczywiście naszego kochanego blondynka.
M: Niall obiad jest w jadalni.
N: Obiad! -
i od razu wybiegł z pokoju. A ja się tarzałam po podłodze ze śmiechu. Każdy
patrzył się na mnie jak na idiotkę.
Lo: A temu co?
M: Nic oprócz tego, że poszedł już jeść
obiad. A jak pamiętam każdy może sobie nałożyć ile chce.
Z: Niall zostaw coś dla nas! -
i od razu wszyscy poszli w kierunku gdzie udał się blondyn. Słyszałam jeszcze,
że Louis kłóci się z Niall'em, żeby się podzielił. Ale chyba Alex ich uspokoiła
tym, że w lodówce jeszcze jest jedzenie. Ja postanowiłam pójść do domku
letniskowego po kilka rzeczy. Zabrałam klucze, telefon był cały czas w
kieszeni. Krzyknęłam jeszcze: "Wychodzę, wracam za godzinę. Będę w domku
letniskowym!" i wyszłam.
_____
Szkoda, że nikt nie komentuje ;c Ale no cóż. Nie podoba się pewnie wam :/ Kolejny rozdział pojawi się jak będzie 1 komentarz.
_____
Szkoda, że nikt nie komentuje ;c Ale no cóż. Nie podoba się pewnie wam :/ Kolejny rozdział pojawi się jak będzie 1 komentarz.
Super!
OdpowiedzUsuńbosko ♥
OdpowiedzUsuń