*Oczami Megan*
Nareszcie do szkoły. Strasznie się stęskniłam za moją
przyjaciółką i chłopakiem. Dlaczego rodzice musieli sobie wymyślić, żebyśmy całe
wakacje spędziła razem z Alex u rodziny w Polsce. Wolałabym pojechać gdzieś
razem z Kate i Jake'iem. Mam jakieś dziwne przeczucie, że coś się dzisiaj
zdarzy. Coś, co nie za bardzo mi się spodoba. A jak wiem moje przeczucie się
spełniają. Dobra dość tych rozmyślań, bo trzeba wstać i ubierać się do szkoły.
*Oczami Louis'a*
Naszego menagera na serio powaliło. My mamy iść do szkoły.
Serio?! Nie wiem jak tam wytrzymamy. W dodatku pewnie większość dziewczyn będzie
naszymi fankami, więc nie będziemy mieć ani chwili spokoju. Może nie będzie tak
źle. Dobra nie ma czasu na rozmyślania. Muszę zejść na dół, bo śniadanie już
gotowe, a za pół godziny mamy być na miejscu.
Li: Chłopaki śniadanie gotowe! Ruszczyć dupy
do kuchni, bo zaraz musimy jechać!
*Oczami Megan*
Ubranie Meg |
Podkręciłam końcówki włosów i zostawiłam rozpuszczone.
A: Megan śniadanie jest gotowe. Chodź, bo za
pół godziny mamy być w swoich szkołach.
M: Już idę!
Zbiegłam na dół gdzie zjadłam przygotowane przez moją
siostrę naleśniki. Pycha! Z góry zabrałam moją komórkę i klucze do domu.
A: Już idę MAMO.
Zeszła na dół. Ubrana była w to --->
a włosy miała związane w koka. Wyszłam z domu, drzwi zamknęłam na klucz i ruszyłam do szkoły. Dobrze, że miałam blisko. Budynek mojej szkoły był zaraz na przeciwko szkoły Alex. Pożegnałam się z siostrą i ruszyłam do mojej przyjaciółki i chłopaka czekających na mnie przed szkołą.
a włosy miała związane w koka. Wyszłam z domu, drzwi zamknęłam na klucz i ruszyłam do szkoły. Dobrze, że miałam blisko. Budynek mojej szkoły był zaraz na przeciwko szkoły Alex. Pożegnałam się z siostrą i ruszyłam do mojej przyjaciółki i chłopaka czekających na mnie przed szkołą.
K: Ciebie też dobrze widzieć.
J: Idziemy do środka, bo zaraz rozpoczęcie.
K: Chodźmy.
J: Cieszę się, że Cię widzę Meg.
M: Też tęskniłam.
K: Dobra koniec tych czułości, bo zaraz rzygnę
tęczą.
Kate nie mogę cię. Serio tęczą? Dobra nie będę się z niej
śmiać, bo jeszcze się obrazi. Poszliśmy razem na salę gimnastyczna, gdzie było
rozpoczęcie. Po godzinie poszłam razem z Kate do mojej klasy, a Jake do swojej.
Czemu on musiał być w innej? Wytrzymam to jakoś. W klasie na wszystkich czekała
już wychowawczyni. Ja jak to w zwyczaju mam przywitałam się z Nią i razem z
Kate usiadłyśmy w ostatniej ławce.
*Oczami Liam'a*
Świetnie. Jak zwykle się spóźniamy. Bez sensu już było
iść na salę, więc poczekaliśmy na korytarzu aż się wszystko skończy. Kiedy
uczniowie zaczęli się rozchodzić do klas my poszliśmy do dyrektora, żeby się dowiedzieć,
w jakich klasach będziemy.
R: Dzień dobry.
Li: Dzień dobry. My chcieliśmy się dowiedzieć,
do jakich klas będziemy chodzić.
R: A tak. Payne, Malik i Horan do 2a, Styles
do 1b, a Tomlinson do 3a.
Lo: Mógłby pan podać numery sal, do których
mamy się udać.
R: Nie to będzie zbędne. Poczekacie tutaj, a
za chwilę przyjdzie przewodnicząca samorządu szkolnego i was oprowadzi po
szkole. Więc na razie możecie usiąść i poczekać.
Jak kazał tak zrobiliśmy. Ciekawe, kim będzie
przewodnicząca. Już nie mogę się doczekać, żeby ją poznać. Nie wiem, czemu, ale
ten dyrektor wydaje mi się znajomy tak samo jak ta szkoła. Nie wiem dlaczego,
ale się dowiem.
*Oczami Megan*
Nareszcie wychowawczyni powiedziała, co miała powiedzieć
i możemy iść do domu. Tylko, że ja oczywiście jakichś nowych muszę po szkole
oprowadzić. Może Kate się zgodzi, żeby mi pomóc.
M: Kate mam pytanie.
K: Tak?
M: Pomożesz oprowadzić jakichś nowych po szkole.
Proszę. Proszę. Proszę.
K: Jasne przecież jestem Twoim zastępcom.
M: Aaaa! Dziękuje! Kocham Cię! A teraz chodź
już do mojego wujka.
Zeszłam na dół i od razu skierowałam się w stronę
gabinetu dyrektora. Jake ma jakieś spotkanie drużyny piłkarskiej, więc nie
będzie dzisiaj na nas czekał. Ciekawe, kim będą Ci nowi. Jak zwykle bez pukania
weszłam do środka, ale kogo tam zobaczyłam?! Nie, nie wierzę! On. W tej samej szkole,
co ja! Mam nadzieję, że mnie nie pozna.
*Oczami Liam'a*
Kiedy tak siedziałem u dyrektora czekając na osobę, która
ma nas oprowadzić. Myślałem skąd znam dyrektora i tą szkołę. Nie zdążyłem nic wymyślić,
kiedy do gabinetu weszła jakaś brunetka i blondynka. Popatrzyłem na tą
pierwszą. W jej oczach zobaczyłem strach i zdziwienie. Ciekawe dlaczego? Ale
zaraz się opanowała i podeszła do dyrektora, który okazał się jej wujkiem.
Zaraz, zaraz czy to Megan?!
*Oczami Megan*
Sparaliżował mnie strach,
kiedy go zobaczyłam. Ale zaraz się opanowałam i podeszłam do wujka.
_______________________________________
I jak pierwszy rozdział? Wydaje mi się, że nie jest tak źle. Czekam na wasze opinie w komentarzu.
2 komentarze = kolejny rozdział
Rozdział fajny. Nie zachwyca ale dopiero się rozkręcasz. :) Świetny pomysł, żeby dać chłopaków do szkoły. ;P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejne będą Ci się podobać. To jest mój pierwszy blog więc na razie uczę się pisać :)
Usuń