czwartek, 5 września 2013

Rozdział 3

*Oczami Liam'a*

Nie wierzę. Jak ona może być z kimś takim jak Jake. Przecież on wcale do niej nie pasuje. W dodatku Niall nie chce mi powiedzieć, o czym z Nią rozmawiał. Ale widać było, że ta rozmowa przyniosła jej ulgę. Tylko, czemu?
Lo: Idziemy do kina?
N: Tak! A potem do Nando's.
H: Możemy iść. Liam, Zayn idziecie z nami?
Z: Mogę iść. I tak Perrie nie ma w Londynie to nie mam, co robić.
Li: Ja też mogę - Nie wiem, czemu się zgodziłem, ale muszę zapomnieć o Meg. Nie wiem, jak ale dam radę.
W kinie byliśmy po 20 minutach. Louis z Harry'm postanowili wybrać film. Wypadło na Paranormal Activity. Na stoisku z przekąskami kupiliśmy po popcornie i pepsi. Ale oczywiście Niall musiał kupić jeszcze żelki, cukierki i różne inne rzeczy.
Li: Chodźcie już, bo zaraz się zaczyna film.
N: Już idziemy. Pomoże mi ktoś?
Z: Daj to. Ale masz się ze mną podzielić.
N: Niech Ci będzie - na widok jego miny wybuchnąłem śmiechem. Wszyscy mieli taką samą reakcję.
Jednak momentalnie przestałem, kiedy zobaczyłem Megan z Jake'iem. Była taka szczęśliwa. Cały czas się uśmiechała. Nawet przy mnie rzadko kiedy uśmiech gościł na jej twarzy.
H: A tobie, co?
Li: Nie nic. Idziemy?
Lo: Tak!
Poszliśmy do sali kinowej gdzie zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie filmu.

*Oczami Meg*

Kiedy Jake po mnie przyszedł i powiedział, że idziemy na Paranormal Activity od razu przypomniał mi się moment naszego pierwszego spotkania.

~WSPOMNIENIE - ROK TEMU~

Nie wierzę, że On ze mną zerwał. Przecież mówił, że mnie kocha. Powtarzał to za każdym razem, kiedy się widzieliśmy. A teraz tak z dnia na dzień powiedział, że musimy się rozstać, bo wyjeżdża w trasę. A związku na odległość są bezsensu. Zabolało mnie to. Dalibyśmy radę. Ale skoro taka była jego decyzja. Nie będę siedziała cały czas w domu, w moich czterech ścianach. Zabrałam swoją torebkę, klucze od samochodu i wyszłam. Pojechałam do kina gdzie wybrałam bilet na Paranormal Activity. Kiedy czekałam na rozpoczęcie filmu usiadł obok mnie jakiś chłopak. Wreszcie film się rozpoczął. Trwał już jakieś pół godziny. Ale oczywiście ja muszę iść do łazienki. Wstałam z zamiarem wyjścia, ale w pewnym momencie poczułam na swoich spodniach coś mokrego. Dopiero wtedy zauważyłam, że On wylał jakieś picie na moje ulubione spodnie. Nawet nie spojrzałam na niego tylko wyszłam. Kiedy miałam już opuścić kino ktoś złapał mnie za nadgarstek.
J: Chciałem cię przeprosić za to picie.
M: Nic się nie stało.
J: Stało się. Oddam Ci pieniądze za pralnie i spodnie.
M: Nie trzeba.
J: I tak to zrobię. A tak wogóle to jestem Jake.
M: Megan.
J: No to Meg może dasz zaprosić się na kawę i sernika.
M: Chętnie, ale najpierw musiałabym pojechać się przebrać.
J: No to do zobaczenia w tamtej kawiarni za godzinę.
M: Pa. A zapomniałabym. Masz tu kartkę z moim numerem.
J: Dzięki.

~KONIEC WSPOMNIEŃ~

Na to, co sobie przypomniałam od razu się uśmiechnęłam.
J: A tobie co?
M: A tak tylko przypominam sobie jak się poznaliśmy.
J: To było dość dziwne. Ale cieszę się, że wylałem tą colę na twoje spodnie. Gdyby nie to nigdy nie zostalibyśmy parą.
M: Wiem. A teraz chodź, bo nie chcę się spóźnić na film.
J: Wszystko dla mojej księżniczki - na te słowa od razu zachichotałam.
W kinie byliśmy już po 30 minutach. Jake poszedł kupić bilety, a ja skierowałam się do stoiska z przekąskami. Kupiłam zestaw dla dwojga i żelki. Nie zauważyłam, kiedy pojawił się obok mnie mój chłopak. Zabrał ode mnie popcorn oraz jeden kubek z pepsi. Od razu cmoknął mnie w policzek i weszliśmy do sali kinowej. Film znaliśmy już na pamięć. Możecie się łatwo domyślić, że często go oglądaliśmy i zawsze siedzieliśmy w tym samym miejscu. Tylko dzisiaj ktoś nam je zajął. Usiedliśmy dwa rzędy dalej zaraz za naszymi siedzeniami. Nie interesowało nas, kto tam siedzi więc rzucaliśmy w te osoby popcorn'em. Wreszcie ktoś z tych osób nie wytrzymał i odwrócił się w naszą stronę. Zamarłam, bo okazało się, że to, Liam. Popatrzył się na nas jakoś dziwnie i wrócił do oglądania filmu. Nie miałam zamiaru go bardziej denerwować, więc sama zajęłam się tym samym. Wreszcie się film skończył. Szybko opuściłam salę oraz kino, żeby nie spotkać się z Liam'em i resztą. Tak znowu uciekałam.
J: A ty, co tak szybko idziesz?
M: Po prostu nie mam zamiaru widzieć się z Liam'em.
J: Gdzie go widziałaś?
M: Siedział z chłopakami na naszym miejscu. Odwrócił się, kiedy rzucaliśmy w nich popcorn'em. Nie zauważyłeś?
J: Nie, bo się przyglądałem cały czas Tobie - od razu wyszczerzył swoje zęby w uśmiechu.
M: Oj już się nie podlizuj. A teraz chodź coś zjeść.
J: Co ty na to, żeby zjeść nasze ciasto i wypić kawę.
M: Chciałam to samo zaproponować.
J: Widzisz myślimy tak samo.

*Oczami Liam'a*

Ona mnie chyba śledzi. Najpierw widzę ją w szkole, potem w kinie. Wrr. W dodatku teraz będziemy w jednej klasie. Jednak wiem, że nie mam szans z Nią w szkole. Może i należę do najsławniejszego zespołu na świecie. Ale w szkole to ona rządzi.
N: Idziemy coś zjeść? Głodny jestem.
H: A kiedy ty nie jesteś głodny.
N: To, co Nandos?
Lo: Nie chce mi się aż tam iść. Co wy na to, żeby zjeść coś w tamtej kawiarni.
Z: Mają tam dobre ciasta. Byłem kiedyś z Perrie.
N: No to idziemy!
Nie odzywałem się, bo nie miałem humoru. Chłopaki chyba to zrozumieli, bo nie pytali się o nic. Weszliśmy do środka i znowu mnie zamurowało. Siedziała przy stoliku w kącie razem z Nim. Serio?! To już są jakieś żarty! Nie miała lepszej miny niż ja, kiedy mnie zobaczyła. Ale od razu wróciła do rozmowy z swoim chłopakiem. Robiła wszystko na złość. Podeszliśmy do jednego z wolnych stolików. Usiadłem specjalnie, żeby Ją widzieć. Jednak ona jak na złość nie zwracała na mnie wcale uwagi. Niall zamówił dla każdego z nas po kawałku ciasta i kawie. Ale sam wziął całe. Chłopaki zaczęli rozmawiać o szkole, ale mnie to nie za bardzo interesowało. Ja byłem zajęty przyglądaniem się Meg.
N: Liam przestań się tak na nią patrzeć.
Li: Niby, dlaczego?
N: Mówiła mi, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego.
Li: A z Tobą niby chce?
N: Tak, bo przez ten cały rok, jako jedyny do niej się odzywałem. Jako jedyny w tych wszystkich ciężkich chwilach ją wspierałem. Jestem jedynym z całej naszej piątki, którego ona i Jake lubią. Ale jeśli nie wierzysz to idź i się jej zapytaj!
Li: Niby, jakie ciężkie chwile przeżywała. Przecież miała święty spokój. To ja cały czas miałem problemy. A ona nic.
M: Oj zdziwiłbyś się Liam -przestraszyłem się na dźwięk jej głosu...

_______________________
I jak *-* Proszę skomentujcie. Nawet może być "super" lub cokolwiek. Dodałam zakładkę, w której piszcie nicki z tt to będę was informować ;3 Możecie także podawać adresy blogów to chętnie poczytam.

2 komentarze:

  1. świetny rozdział dodaj szybko nexta pliss ;p weny i buziole ;** dasz mi znać jak będzie nexta?? proszee ;**

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj. Dla Ciebie to chwila. Dla mnie wiele radości <3