*Oczami Liam'a*
Nie wierzę. Jak ona może być z kimś takim jak Jake.
Przecież on wcale do niej nie pasuje. W dodatku Niall nie chce mi powiedzieć, o
czym z Nią rozmawiał. Ale widać było, że ta rozmowa przyniosła jej ulgę. Tylko,
czemu?
Lo: Idziemy do kina?
N: Tak! A potem do Nando's.
H: Możemy iść. Liam, Zayn idziecie z nami?
Z: Mogę iść. I tak Perrie nie ma w Londynie
to nie mam, co robić.
Li: Ja też mogę -
Nie wiem, czemu się zgodziłem, ale muszę zapomnieć o Meg. Nie wiem, jak ale dam
radę.
W kinie byliśmy po 20 minutach. Louis z Harry'm
postanowili wybrać film. Wypadło na Paranormal Activity. Na stoisku z
przekąskami kupiliśmy po popcornie i pepsi. Ale oczywiście Niall musiał kupić
jeszcze żelki, cukierki i różne inne rzeczy.
Li: Chodźcie już, bo zaraz się zaczyna film.
N: Już idziemy. Pomoże mi ktoś?
Z: Daj to. Ale masz się ze mną podzielić.
N: Niech Ci będzie - na
widok jego miny wybuchnąłem śmiechem. Wszyscy mieli taką samą reakcję.
Jednak momentalnie przestałem, kiedy zobaczyłem Megan z
Jake'iem. Była taka szczęśliwa. Cały czas się uśmiechała. Nawet przy mnie rzadko
kiedy uśmiech gościł na jej twarzy.
H: A tobie, co?
Li: Nie nic. Idziemy?
Lo: Tak!
Poszliśmy do sali kinowej gdzie zajęliśmy swoje miejsca i
czekaliśmy na rozpoczęcie filmu.
*Oczami Meg*
Kiedy Jake po mnie przyszedł i powiedział, że idziemy na
Paranormal Activity od razu przypomniał mi się moment naszego pierwszego
spotkania.
~WSPOMNIENIE
- ROK TEMU~
Nie wierzę, że On ze mną zerwał. Przecież
mówił, że mnie kocha. Powtarzał to za każdym razem, kiedy się widzieliśmy. A
teraz tak z dnia na dzień powiedział, że musimy się rozstać, bo wyjeżdża w
trasę. A związku na odległość są bezsensu. Zabolało mnie to. Dalibyśmy radę.
Ale skoro taka była jego decyzja. Nie będę siedziała cały czas w domu, w moich
czterech ścianach. Zabrałam swoją torebkę, klucze od samochodu i wyszłam.
Pojechałam do kina gdzie wybrałam bilet na Paranormal Activity. Kiedy czekałam
na rozpoczęcie filmu usiadł obok mnie jakiś chłopak. Wreszcie film się
rozpoczął. Trwał już jakieś pół godziny. Ale oczywiście ja muszę iść do
łazienki. Wstałam z zamiarem wyjścia, ale w pewnym momencie poczułam na swoich
spodniach coś mokrego. Dopiero wtedy zauważyłam, że On wylał jakieś picie na
moje ulubione spodnie. Nawet nie spojrzałam na niego tylko wyszłam. Kiedy
miałam już opuścić kino ktoś złapał mnie za nadgarstek.
J: Chciałem cię przeprosić za to picie.
M: Nic się nie stało.
J: Stało się. Oddam Ci pieniądze za pralnie i
spodnie.
M: Nie trzeba.
J: I tak to zrobię. A tak wogóle to jestem
Jake.
M: Megan.
J: No to Meg może dasz zaprosić się na kawę i
sernika.
M: Chętnie, ale najpierw musiałabym pojechać
się przebrać.
J: No to do zobaczenia w tamtej kawiarni za
godzinę.
M: Pa. A zapomniałabym. Masz tu kartkę z moim
numerem.
J: Dzięki.
~KONIEC
WSPOMNIEŃ~
Na to, co sobie przypomniałam od razu się uśmiechnęłam.
J: A tobie co?
M: A tak tylko przypominam sobie jak się
poznaliśmy.
J: To było dość dziwne. Ale cieszę się, że
wylałem tą colę na twoje spodnie. Gdyby nie to nigdy nie zostalibyśmy parą.
M: Wiem. A teraz chodź, bo nie chcę się
spóźnić na film.
J: Wszystko dla mojej księżniczki - na
te słowa od razu zachichotałam.
W kinie byliśmy już po 30 minutach. Jake poszedł kupić
bilety, a ja skierowałam się do stoiska z przekąskami. Kupiłam zestaw dla
dwojga i żelki. Nie zauważyłam, kiedy pojawił się obok mnie mój chłopak. Zabrał
ode mnie popcorn oraz jeden kubek z pepsi. Od razu cmoknął mnie w policzek i
weszliśmy do sali kinowej. Film znaliśmy już na pamięć. Możecie się łatwo
domyślić, że często go oglądaliśmy i zawsze siedzieliśmy w tym samym miejscu.
Tylko dzisiaj ktoś nam je zajął. Usiedliśmy dwa rzędy dalej zaraz za naszymi
siedzeniami. Nie interesowało nas, kto tam siedzi więc rzucaliśmy w te osoby
popcorn'em. Wreszcie ktoś z tych osób nie wytrzymał i odwrócił się w naszą
stronę. Zamarłam, bo okazało się, że to, Liam. Popatrzył się na nas jakoś dziwnie
i wrócił do oglądania filmu. Nie miałam zamiaru go bardziej denerwować, więc
sama zajęłam się tym samym. Wreszcie się film skończył. Szybko opuściłam salę
oraz kino, żeby nie spotkać się z Liam'em i resztą. Tak znowu uciekałam.
J: A ty, co tak szybko idziesz?
M: Po prostu nie mam zamiaru widzieć się z
Liam'em.
J: Gdzie go widziałaś?
M: Siedział z chłopakami na naszym miejscu.
Odwrócił się, kiedy rzucaliśmy w nich popcorn'em. Nie zauważyłeś?
J: Nie, bo się przyglądałem cały czas Tobie - od
razu wyszczerzył swoje zęby w uśmiechu.
M: Oj już się nie podlizuj. A teraz chodź coś
zjeść.
J: Co ty na to, żeby zjeść nasze ciasto i
wypić kawę.
M: Chciałam to samo zaproponować.
J: Widzisz myślimy tak samo.
*Oczami Liam'a*
Ona mnie chyba śledzi. Najpierw widzę ją w szkole, potem
w kinie. Wrr. W dodatku teraz będziemy w jednej klasie. Jednak wiem, że nie mam
szans z Nią w szkole. Może i należę do najsławniejszego zespołu na świecie. Ale
w szkole to ona rządzi.
N: Idziemy coś zjeść? Głodny jestem.
H: A kiedy ty nie jesteś głodny.
N: To, co Nandos?
Lo: Nie chce mi się aż tam iść. Co wy na to,
żeby zjeść coś w tamtej kawiarni.
Z: Mają tam dobre ciasta. Byłem kiedyś z
Perrie.
N: No to idziemy!
Nie odzywałem się, bo nie miałem humoru. Chłopaki chyba
to zrozumieli, bo nie pytali się o nic. Weszliśmy do środka i znowu mnie
zamurowało. Siedziała przy stoliku w kącie razem z Nim. Serio?! To już są
jakieś żarty! Nie miała lepszej miny niż ja, kiedy mnie zobaczyła. Ale od razu
wróciła do rozmowy z swoim chłopakiem. Robiła wszystko na złość. Podeszliśmy do
jednego z wolnych stolików. Usiadłem specjalnie, żeby Ją widzieć. Jednak ona
jak na złość nie zwracała na mnie wcale uwagi. Niall zamówił dla każdego z nas
po kawałku ciasta i kawie. Ale sam wziął całe. Chłopaki zaczęli rozmawiać o
szkole, ale mnie to nie za bardzo interesowało. Ja byłem zajęty przyglądaniem
się Meg.
N: Liam przestań się tak na nią patrzeć.
Li: Niby, dlaczego?
N: Mówiła mi, że nie chce mieć z Tobą nic
wspólnego.
Li: A z Tobą niby chce?
N: Tak, bo przez ten cały rok, jako jedyny do
niej się odzywałem. Jako jedyny w tych wszystkich ciężkich chwilach ją
wspierałem. Jestem jedynym z całej naszej piątki, którego ona i Jake lubią. Ale
jeśli nie wierzysz to idź i się jej zapytaj!
Li: Niby, jakie ciężkie chwile przeżywała.
Przecież miała święty spokój. To ja cały czas miałem problemy. A ona nic.
M: Oj zdziwiłbyś
się Liam -przestraszyłem się na dźwięk jej głosu..._______________________
I jak *-* Proszę skomentujcie. Nawet może być "super" lub cokolwiek. Dodałam zakładkę, w której piszcie nicki z tt to będę was informować ;3 Możecie także podawać adresy blogów to chętnie poczytam.
świetny rozdział dodaj szybko nexta pliss ;p weny i buziole ;** dasz mi znać jak będzie nexta?? proszee ;**
OdpowiedzUsuńFajne !
OdpowiedzUsuń