~Rano~
*Oczami Meg*
O 7 obudził mnie dźwięk budzika. No tak. dzisiaj
jadę do Australii. Nie chcę wyjeżdżać, ale wreszcie muszę z Nim pogadać.
Ciekawe co będzie miał mi do powiedzenia. Dobra koniec myślenia, muszę wstawać.
Wyszłam z łóżka, z szafy zabrałam ciuchy i bieliznę.
Wzięłam szybki prysznic, w moje ciało wtarłam czekoladowy balsam i założyłam
wcześniej przygotowane rzeczy. Z pokoju zabrałam mój laptop, telefon, torebkę i
walizkę. Wszystko zniosłam do przedpokoju. W kuchni już siedział Joe razem z
Niall'em. Dziwne. Blondyn zawsze długo spał. Przywitałam się z nimi i zaczęłam
robić sobie śniadanie, czyli gofry z bitą śmietaną i owocami. Usiadłam przy
stole i zaczęłam jeść.
N: Meg tak właściwie po co jedziesz do
Australii i kiedy wracasz?
M: Jadę, bo muszę coś załatwić, a wrócić
postaram się jak najszybciej się da.
Jo: Jedziesz do Niego?
M: Tak Joe. Mówiłam mu, że jak będę
gotowa to przyjadę. Więc dlatego się tam wybieram.
Jo: Mam nadzieję, że nic głupiego nie
zrobisz.
M: Nie martw się o mnie. A teraz
wybaczcie dzwonię po taksówkę, bo za godzinę mam samolot, a odprawa i
dojechanie zajmie mi chwilę.
Jo: Weź się nie wygłupiaj. Zaraz zejdzie
Kevin i Nick to cię zawieziemy.
M: Eh. Niech wam będzie. Ale mam
nadzieję, że nie przeszkodzę wam w waszych planach.
N: I tak mieliśmy jechać na miasto.
M: Dobra. Tylko niech tamta dwójka się
pośpieszy. A tak w ogóle to gdzie jest Ed?
Jo: Wrócił wczoraj do hotelu, bo dzisiaj
z rana mu coś wypadło.
M: Szkoda.
Kiedy tak rozmawialiśmy do kuchni weszła pozostała
dwójka moich kuzynów.
Jo: Chłopaki zjecie na mieście, ponieważ
jedziemy zawieść Meg na samolot.
N: Dobra. To idziemy.
Poszliśmy do przedpokoju gdzie ubraliśmy buty.
Zabrałam swoją torebkę i laptopa. Niall wziął moją walizkę i wyszliśmy z domu.
Zamknęłam drzwi na klucz i wsiadłam do samochodu. Z przodu kierował Joe, obok
niego siedział Niall. Ja z tyłu siedziałam pomiędzy Kevin'em i Nick'iem. Po 30
minutach byliśmy na lotnisku. Pożegnaliśmy się, a ja ruszyłam w stronę odprawy.
Po 15 minutach siedziałam już w samolocie. Włączyłam mój laptop i zalogowałam
się na tt.
Od razu pojawiły się pytania po co jadę, ale zignorowałam to. Kto powinien to wiedział. Boję się, że Kate i Alex powiedziały coś Niall'owi i reszcie chłopaków. Sama wolałabym powiedzieć im to jak wrócę. Wyłączyłam laptopa i postanowiłam iść spać.
Od razu pojawiły się pytania po co jadę, ale zignorowałam to. Kto powinien to wiedział. Boję się, że Kate i Alex powiedziały coś Niall'owi i reszcie chłopaków. Sama wolałabym powiedzieć im to jak wrócę. Wyłączyłam laptopa i postanowiłam iść spać.
*Oczami Niall'a*
Mam nadzieję, że Meg nie popełni żadnego błędu kiedy
wyjedzie. Wiedziałem od dziewczyn, że Cody zerwał z Nią kiedy miała wyjeżdżać.
To tak samo jak Liam, ale w przeciwieństwie do mojego przyjaciela tamten
przeprosił ją szybko. Z jej kuzynami wybraliśmy się na miasto. Zrobiliśmy
gigantyczne zakupy. Wieczorem postanowiliśmy razem z Ed'em iść do jakiegoś
klubu.
*Oczami Liam'a*
Od kiedy Meg z Niall'em wyjechała wcale się do nas
nie odzywa. W dodatku jej dzisiejszy tweet zdziwił mnie. Chciałem się od jej
siostry i przyjaciółki dowiedzieć czy cokolwiek wiedzą, ale ani mi ani
chłopakom nic nie powiedziały. Wiem, że Niall o wszystkim wie. Jednak on nam
powtarza, że niestety nie może nic powiedzieć, bo obiecał. Te jego głupie
obietnice. Może gdybym do niej zadzwonił ona by mi powiedziała po co tam leci.
Ale po co. Przecież i tak za kilka dni się dowiemy.
*Oczami Meg*
Nareszcie w Australii! Kocham ten kraj. Jak
zauważyliście tak jak i większość. Odebrałam swój bagaż i ruszyłam do postoju
taksówek. Wsiadłam do jednej i podałam adres jednego z domów moich rodziców
niedaleko domu Cody'iego. Nie wiem nawet co ja mam mu powiedzieć. Nawet gdybym
się przygotowała to i tak zmieniłabym wszystko co powiem, dlatego wolę iść na
żywioł. Po 30 minutach byłam już przed domem. Zapłaciłam kierowcy, z bagażnika
wyjęłam torbę. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Od razu udałam się do
mojego pokoju. Tam wyjęłam ciuchy do przebrania, wzięłam prysznic w swoje
ciało wtarłam truskawkowy balsam i się ubrałam. Postanowiłam od razu udać się
do mojego byłego, żeby jak najszybciej wszystko wyjaśnić. Napisałam jeszcze do Niall'a i schowałam telefon do kieszeni.
Cody mieszkał ulicę dalej. Po 15 minutach byłam przed jego domem.
Podeszłam do drzwi i zapukałam. Otworzyła mi je jego mama - Angie.
M: Dzień dobry. Ja do Cody'iego.
An: Megan. Dobrze Cię widzieć. Cody jest
u siebie w pokoju. Chyba pamiętasz gdzie to jest.
M: Tak dziękuję.
Zerwał ze mną ponad pół roku temu, ale kochałam
przebywać w jego domu. Jego mama i tata byli strasznie miłymi ludźmi. Weszłam
po schodach na górę. Doskonale pamiętałam każdy szczegół Jego domu. Zapukałam i
czekałam aż mi otworzy. Kiedy to zrobił od razu uśmiech pojawił się na jego
twarzy. Gestem zaprosił mnie do środka, więc weszłam.
*Oczami Alex*
A: Kate ja się boje, że ona do niego
wróci po tym wszystkim.
K: Alex uspokój się. Meg nie jest małym
dzieckiem. Wie dobrze co dla niej jest najlepsze.
A: Ale przecież dopiero zerwała z
Jake'iem.
K: Zerwała z nim, bo ją zdradził. Cody
nie zrobił tego tylko zerwał, bo się bał, że im nie wyjdzie na odległość.
A: A co jeśli znowu to zrobi?
K: Wtedy będziemy się martwić. A teraz
chodź na dół, bo chłopaki pewnie nieźle porozwalali i trzeba zrobić obiad.
*Oczami Meg*
Pokój Cody'iego |
C: Czym zasłużyłem sobie na wizytę
najpiękniejszej dziewczyny na świecie.
M: Już mi tutaj tak nie słodź. A
przyjechałam, bo obiecałam, ze kiedy będę gotowa to się pojawię.
C: Meg ja tak strasznie chciałem Cię
przeprosić za to, że zerwałem. To była najgorsza decyzja w moim życiu. W
dodatku kiedy usłyszałem, że w tym czasie miałaś chłopaka coś we mnie pękło.
M: Cody ja tak strasznie przepraszam, że
nie powiedziałam Ci o Jake'u, ale przy Tobie czułam się inaczej niż przy nim.
C: Mam nadzieję, że kiedyś Go poznam.
M: A ja nie mam zamiaru Go widzieć.
C: Dlaczego?
M: Zdradził mnie. Na moich oczach
całował się z inną - na to wspomnienie od razu moje oczy
się zeszkliły.
C: Cśiii... Nie płacz mała. Miałem
zamiar Ci zrobić niespodziankę, ale powiem Ci to teraz. Za tydzień
przeprowadzam się do Londynu.
M: Naprawdę! Mam pomysł. Spakuj się
dzisiaj. Polecimy jutro do Anglii zostawisz tam wszystko, a sam zabierzesz
potrzebne rzeczy i polecimy do Hiszpanii, bo tam przez najbliższe trzy tygodnie
będę. Poznasz moich kuzynów i resztę.
C: Skoro chcesz. Ale mam pytanie.
M: Tak?
C: Czy byłaby szansa, żebyśmy wrócili do
siebie?
M: Nie wiem. Ja nadal Ciebie kocham, ale
pojawiają się dwa problemy. Jeden to moi byli: Liam i Jake. A drugi to, że moja
siostra będzie zła.
C: Nie przejmuj się nią. Najważniejsze,
żebyś była szczęśliwa.
M: W takim razie. Gdybyś chciał to bym
mogła do Ciebie wrócić.
C: A więc. Czy ty Megan Smith zostaniesz
moją dziewczyną?
M: Hmm... Niech się zastanowię... TAK!
Cody od razu przyciągnął mnie do siebie, a nasze
usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Od razu poczułam motylki w brzuchu.
Przy Jake'u nigdy tego nie czułam.
M: Koniec tych czułości. Pakujesz się,
jedziemy do mnie, a jutro rano lecimy do Londynu, a później do Hiszpanii.
C: Pomożesz mi w pakowaniu? Prooooszę.
M: Jasne.
______
Wybaczcie mi, że dopiero dzisiaj nowy rozdział, ale mam strasznie dużo nauki. Przyszły tydzień będę mieć luźniejszy, bo w poniedziałek nie będą pytać, wtorek jadę na wycieczkę, a w środę idziemy do kina. Kolejnego rozdziału możecie się spodziewać w ten weekend.
Cody Simpson (w moim opowiadaniu ma 19 lat) - australijski piosenkarz oraz autor tekstów wykonujący utwory pop i R&B. Meg oraz jej rodzinę i przyjaciółkę Kate poznał kiedy ostatnio tutaj byli. Zostali wtedy parą, ale zerwali kiedy miała wyjeżdżać.
Dziękuję wam też za prawie 800 wyświetleń i 14 komentarzy *-* Mam nadzieję, że nadal będziecie tutaj wchodzić.
www.katie-and-one-direction.blogspot.com
+ Każdy z ważniejszych bohaterów ma tt. Nicki znajdziecie w zakładce Bohaterowie ;3
+ Każdy z ważniejszych bohaterów ma tt. Nicki znajdziecie w zakładce Bohaterowie ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj. Dla Ciebie to chwila. Dla mnie wiele radości <3