~17 godzin później~
C: Meg wstawaj, zaraz lądujemy.
M: Jeszcze chwilę.
C: Wstawaj.
M: No już już.
Zaczęłam zbierać moje rzeczy. Laptopa schowałam do torby, a resztę rzeczy do torebki. Po 20 minutach samolot wylądował. Wyszliśmy z niego i udaliśmy się po walizki.
Wyjęłam telefon i napisałam jeszcze do Kate i mojego kuzyna.
Wyjęłam telefon i napisałam jeszcze do Kate i mojego kuzyna.
To teraz tylko czekać do wieczoru. Będzie się działo. Kiedy Dan i Cody odebrali nasze walizki ruszyliśmy do postoju taksówek. Wsiedliśmy wszyscy do jednej. Najpierw postanowiliśmy pojechać do mojego chłopaka, a później do Dani. Cody u siebie w domu zostawił wszystkie walizki oprócz jednej, ponieważ w tej miał już spakowane rzeczy do Hiszpanii. Dan całe szczęście mieszkała dwie ulice dalej. U niej zeszło nam trochę dłużej. Musiała się dopiero spakować. Jednak z naszą pomocą poszło szybko. Po godzinie znowu byliśmy na lotnisku.
*Oczami Liam'a*
Dzisiaj znowu zobaczę Meg. Niestety jest z tym dupkiem. Jak on mógł ją tak zranić. Ale ja to samo zrobiłem.
Kiedy wylądowaliśmy do Kate przyszedł SMS. Dowiedzieliśmy się, że Megan będzie w Hiszpanii dopiero wieczorem, bo musi coś załatwić. Ciekawe o co chodzi. Odebraliśmy nasze bagaże i wyszliśmy przed budynek. Czekał tam na nas Niall oparty o vana. Podeszliśmy do niego.
N: Cześć wszystkim.
H: Siema.
N: Wsiadajcie i jedziemy do domu.
A: Niall gdzie moi kuzyni?
N: Zobaczysz ich dopiero wieczorem. Wiesz pewnie o co chodzi.
A: Tak. Cała Meg.
K: Wiesz, że bez niej nic nie może się dziać.
Li: O czym wy mówicie?
K: Meg pewnie zadzwoniła do kuzynów, żeby gdzieś wybyli do jej powrotu. Pewnie chce sama wam ich przedstawić.
N: Dobra. Dość pogaduszek. Wsiadamy i jedziemy.
K: Wy jedźcie. Ja razem z Alex musimy coś załatwić więc przyjedziemy wieczorem razem z Meg i resztą.
N: Okej. To do zobaczenia.
Kate i Alex poszły do postoju taksówek. Pewnie miały zamiar nimi pojechać. My sami wsiedliśmy do samochodu. Niall kierował, ja siedziałem obok, a pozostała trójka z tyłu. Chłopaki zaczęli rozmawiać ja jednak nie miałem ochoty. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i zalogowałem się na twittera. Moją uwagę przykuł tweet Meg:
Wkurzyłem się, bo tamten dupek też tu będzie. Ale o jaką drugą osobę chodzi? Nie mam pojęcia. Ale wieczorem wszystko się wyjaśni.
*Oczami Meg*
Samolot mieliśmy dopiero za godzinę. Kupiliśmy bilety i nie chciało nam się tyle czekać. Dlatego postanowiliśmy pójść coś zjeść. Każdy zamówił po talerzu Spaghetti. Przez prawie pół godziny rozmawialiśmy i zajadaliśmy się. Wreszcie usłyszeliśmy informację, że rozpoczęła się odprawa do Barcelony. Po 15 minutach znów byliśmy w samolocie. Siedzieliśmy tak samo jak poprzednio. Znowu napisałam do Kate i Joe'go.
Dobra czyli jestem spokojna. Niech te 3 godziny już minął. Chcę być już w tej słonecznej Hiszpanii.
Lot minął nam bardzo szybko. Odebraliśmy nasze walizki i czekaliśmy na moich kuzynów oraz Kate i Alex. Wreszcie zobaczyłam jak przyjechali dwoma samochodami.
Jo: Może was podwieźć?
M: Skoro musisz.
N: Zawsze możesz przyjechać taksówką.
M: A spróbujcie mi odjechać, to nie dostaniecie się do domu dopóki nie przyjadę.
K: Niby dlaczego?
M: Napiszę do Niall'a, żeby zmienił kod w bramie, powiem, żeby wypuścił psy i zamknął wszystkie drzwi na klucz.
Jo: Dobra nie kłóćmy się. Wsiadajcie.
Schowaliśmy nasze walizki do bagażnika i już siedzieliśmy w środku. Były dwa samochody. W jednym siedziałam ja, Meg, Dan, Alex i Joe. W drugim natomiast Ed, Nick, Kevin i Cody. Przez całą drogę plotkowałam z dziewczynami, a Joe się tylko z nas śmiał. Jak zwykle (-.-*)
Wreszcie dojechaliśmy do domu. Chłopaki zostawili samochody na podjeździe. Z bagażnika zabraliśmy walizki. Postanowiłam, że moi kuzyni i Dan wejdą tylnymi drzwiami, żeby nikt ich nie zobaczył. Natomiast ja, Alex, Kate i Cody przez główne.
Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Ściągnęłam buty i poszłam do salonu skąd rozbrzmiewały krzyki. Kiedy tam weszłam myślałam, że zaraz wybuchnę. Był straszny bałagan.
M: Uspokoić się! Teraz wy tutaj sprzątacie, a my idziemy na górę. Do zobaczenia później.
H: Kiedy poznamy Twoich kuzynów i tajemniczego gościa?
M: Jak będzie porządek.
Z: No prosimyyyy.
M: Eh niech będzie. Chłopaki i Dan chodźcie tutaj! - jak na zawołanie w salonie się pojawili wszyscy. Widziałam to zdziwienie w oczach całej 4, a w Liam'a jeszcze przerażenie - poznajcie moich kuzynów: Joe, Nick, Kevin i Ed. A to moja przyjaciółka Dan.
Ni, Jo, K: Hej chłopaki.
D: Dawno się widzieliśmy.
M: Okej to miłego sprzątania my idziemy na górę.
Jak na zawołanie wszyscy się rozeszli no może oprócz Alex i Kate, bo te postanowiły być wielce dobroduszne i pomóc. Ja zabrałam swoje walizki i poszłam na górę. Od razu zauważyłam, że Dan zajęła jeden pokój, a Cody drugi.
*Oczami Liam'a*
Nie wierzę. Jak Dan mogła mi nie powiedzieć, że zna Meg. A może ona jej kazała. Nie mam pojęcia. Ale po co z Nią tutaj przyjeżdżała?! Muszę się dowiedzieć.
N: Liam przestań tak myśleć, bo Ci głowa pęknie.
Li: Moja wina, że nie wiedziałem, że moje byłe dziewczyny się przyjaźnią.
K: Bardzo dobrze, że Ci nie powiedziały.
Li: A ty niby wiedziałaś?!
K: Tak. Ja wiedziałam, Alex wiedziała, nasi kuzyni wiedzieli i rodzice.
Li: A czemu mi nie powiedziała?
A: Człowieku zrozum. Meg nie chciała, żebyś wiedział, że zna się z Dani. Dlatego tamta nic Ci nie powiedziała. Dan też to pasowało. Niby jesteś ten najmądrzejszy w zespole, ale jakoś nie widać.
Li: Odszczekaj to!
A: Bo co mi zrobisz?
Li: Chcesz się przekonać?
M: Liam spróbuj dotknąć moją siostrę, a Cię zniszczę.
Li: Haha już się boję.
M: Chcesz się założyć?
Z: Liam nie zakładaj się z Nią. Zapomniałeś kim są jej rodzice, nie widziałeś kto jest jej kuzynami, chłopakiem. Zgaduję, że ma wielu takich znajomych.
M: I tu się nie mylisz Zayn. Więc jeszcze raz Liam będziesz miał zamiar coś takiego powiedzieć to przestaniesz istnieć dla każdej osoby na tym świecie.
Kiedy to powiedziała ubrała buty i tak po prostu wyszła z domu.
N: Brawo stary.
Li: Ale co ja zrobiłem?
Lo: Serio tego nie widzisz?
K: Jeśli Meg nie wróci na noc to zobaczysz. Chodź Al na górę. Idziemy do Dan.
I one też wyszły. Liam co się z Tobą dzieje. Każdy na kim Ci zależy odchodzi.
*Oczami Meg*
Rozpakowałam się szybko i poszłam zobaczyć do mojego chłopaka. On też był już gotowy, ale postanowił zadzwonić do rodziców. Nie chciałam mu nie przeszkadzać, więc poszłam zobaczyć do Dan. Jednak nie było jej w pokoju. Później okazało się, że rozmawia z moimi kuzynami. Wreszcie sama zeszłam na dół. Kiedy byłam na schodach usłyszałam bardzo ciekawą rozmowę.
N: Liam przestań tak myśleć, bo Ci głowa pęknie.
Li: Moja wina, że nie wiedziałem, że moje byłe dziewczyny się przyjaźnią.
K: Bardzo dobrze, że Ci nie powiedziały.
Li: A ty niby wiedziałaś?!
K: Tak. Ja wiedziałam, Alex wiedziała, nasi kuzyni wiedzieli i rodzice.
Li: A czemu mi nie powiedziała?
A: Człowieku zrozum. Meg nie chciała, żebyś wiedział, że zna się z Dani. Dlatego tamta nic Ci nie powiedziała. Dan też to pasowało. Niby jesteś ten najmądrzejszy w zespole, ale jakoś nie widać.
Li: Odszczekaj to!
A: Bo co mi zrobisz?
Li: Chcesz się przekonać?
Nie mogłam już więcej go słuchać.
M: Liam spróbuj dotknąć moją siostrę, a Cię zniszczę.
Li: Haha już się boję.
M: Chcesz się założyć?
Z: Liam nie zakładaj się z Nią. Zapomniałeś kim są jej rodzice, nie widziałeś kto jest jej kuzynami, chłopakiem. Zgaduję, że ma wielu takich znajomych.
M: I tu się nie mylisz Zayn. Więc jeszcze raz Liam będziesz miał zamiar coś takiego powiedzieć to przestaniesz istnieć dla każdej osoby na tym świecie.
Nie chciałam już więcej na niego patrzeć. Ubrałam buty, zabrałam telefon, klucze do domku letniskowego niedaleko tego i wyszłam. ____
Nowy rozdział ;3 Jutro niestety nie dodam, bo od 5 rano nie ma mnie w domu. ;c W środę pewnie też nie, bo mam spotkanie do bierzmowania, więc do czwartku ;**
Super rozdział! Do czwartku ;*
OdpowiedzUsuńzajebiście <33
OdpowiedzUsuńHello Edi:* Na moim blogu http://girl-of-my-dream-onedirection.blogspot.com pojawił się nowy VII rozdział.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz i skomentujesz:*
Buziaki i życzę weny
You Belong With Me