środa, 11 września 2013

Rozdział 4

Wybaczcie mi, że przez tyle czasu się nic nie pojawiało, ale nie miałam dostępu do komputera z internetem. Niestety na moim Go nie mam, tylko u rodziców jest. Ehh. Proszę zacznijcie komentować. Mam już napisane 90 stron w wordzie *-*
______________________________

M: Oj zdziwiłbyś się Liam -przestraszyłem się na dźwięk jej głosu - przez ten czas Niall dużo mi pomógł. Dzięki niemu się nie pocięłam. On pomógł mi po śmierci Bill'ego - że co jej brat nie żyje?! - Dzięki niemy zrozumiałam, że nie byłam w Tobie zakochana, że to było tylko zauroczenie. On pomógł mi zrozumieć, że kocham Jake'a. Co dziwne, że ja miałam większe problemy niż Święty Liam Payne.
Li: Meg... Ja... Ja na prawdę nie wiedziałem.
M: Oj daruj już sobie. Miałam zamiar wytrzymać przez ten rok z Tobą w klasie, ale jak widać to będzie trudne. Dlatego od jutra zmieniam klasę.
Z: Meg zostań w naszej klasie. Zrobimy wszystko, żeby Liam się trzymał jak najdalej od Ciebie, ale zostań.
M: Zostanę. Ale tylko, jeśli nie będziecie wchodzić mi w drogę. Jedynym z was, z którym chcę rozmawiać jest Niall. Mam nadzieję, że zrozumiecie to. A właśnie, Niall jeśli chcesz możesz przyłączyć się do mnie, Kate i Jake'a.
N: Przemyślę to. Do jutra Meg.
M: Pa Nialler.
I odeszła od naszego stolika. Zaraz zobaczyłem, że wychodzi z kawiarni. Byłem zdziwiony tym wszystkim, co mi powiedziała.
Lo: Dzięki Liam. Gdybyś się tak nie odzywał to może odbudowalibyśmy naszą przyjaźń z Meg.
Li: I to niby wszystko moja wina?!
H: Nie kurde. Nasza.
Li: Weźcie się odwalcie.
Z: Dobra nie kłóćmy się.
N: Nie mam zamiaru siedzieć przy stole z kimś, kto pokłócił was z Meg. Idę się przejść. Nie martwcie się o mnie. Wrócę przed północą.
Matko, co ja zrobiłem. Przeze mnie chłopaki stracili szansę na przyjaźń z Meg.
Li: Chłopaki wybaczcie mi. Po prostu żałuję, że rok temu z nią zerwałem. Cały czas ją kocham i wiecie źle się czuję, kiedy widzą ją z nim.
Lo: Nic się nie stało. Rozumiem cię doskonale. Ale szczerze powiem wam, że teraz nasze relacje, z Niall'em się trochę popsują. Będzie spędzał z Nami mało czasu. Znamy go już długo, dlatego wiem, że w szkole, a nawet po niej będzie spędzał czas z Kate, Jake’iem i Meg.
Li: Co ja zrobiłem.
H: Nie przejmuj się tym. Może dzięki niemu damy radę odbudować przyjaźń z Meg.
Z: Nie sądzę, by to się stało tak szybko. Na razie będzie miała nas gdzieś.
Lo: Damy jakoś radę.
~Następnego dnia~

*Oczami Meg*

Nie wierzę, że Liam może być taki płytki. Cieszę się, że mam takiego przyjaciela, jakim jest Niall. Dzięki niemu zrozumiałam, kogo na prawdę kocham, a kogo mam gdzieś. Nie chciałam psuć moich relacji z resztą zespołu(oprócz Liam'a i Niall'a), ale nie mogłam tego słuchać. Może teraz trochę się postarają o odbudowanie naszej przyjaźni. Stęskniłam się za tymi debilami przez rok, ale nie dam tego po sobie poznać. Nie miałam już sił na leżenie w łóżku, ale była dopiero 6. Postanowiłam jednak już wstać. Poszłam wziąć szybki prysznic, założyłam na siebie jeden z moich ulubionych zestawów. Włosy podkręciłam i zostawiłam rozpuszczone oraz zrobiłam delikatny makijaż. Do mojej torby schowałam wszystkie potrzebne książki na dziś i zeszłam na dół. Moja siostra dopiero wstała, więc postanowiłam zrobić dla nas gofry. Po 20 minutach śniadanie było gotowe. Wzięłam swój talerz i usiadłam przy stole. Po 5 minutach w kuchni była też moja siostra.
A: Hej Meg.
M: Hej.
A: A ty, co taka nie w humorze?
M: A ty, jaki byś miała humor, gdyby twój były chłopak powiedział, że nie masz żadnych problemów w życiu. A tak naprawdę przez ten czas miałaś ich strasznie wiele.
A: Już się nie dziwię. Ej a to prawda, że do Twojej szkoły chodzi One Direction?
M: Tak a co?
A: Zdobędziesz dla mnie ich autograf? Proszę, proszę, proszę!
M: Nie mam zamiaru. Wiesz przecież, jakie są moje relacje z Liam'em. A w dodatku wczoraj powiedziałam im, że tylko będę się do Niall'a odzywać. Więc jeśli już to Jego poproszę, żeby mi załatwił autografy dla Ciebie. Ale nic nie obiecuję.
A: Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
M: Nie ma sprawy. Dobra ja wychodzę wcześniej, bo muszę coś w szkole załatwić. O której będziesz w domu?
A: Kończę dzisiaj, 13: 30 więc koło czternastej powinnam być w domu. A ty?
M: Ja dzisiaj będę o 15:30.
A: Czemu tak późno?
M: Muszę zacząć przygotowania do balu.
A: Zapomniałam.
M: Dobra idę. Do zobaczenia Alex.
A: Pa.
Ubrałam na nogi moje buty i wyszłam z domu. Przy bramce czekała na mnie Kate razem z Niall'em. Dziwicie się, co tutaj robi Horan. Okazało się, że mieszka z chłopakami na przeciwko mnie. Więc teraz będziemy we czwórkę do szkoły chodzić.
M: Hej wam.
K: Hej.
N: Cześć.
M: Niall przepraszam za to wszystko wczoraj w kawiarni. Ale emocje mnie poniosły.
N: Nie ma sprawy. Cieszę się, że powiedziałaś mu to wszystko.
K: Meg, co znowu zrobiłaś?
M: Ja nic. Tylko powiedziałam Liam'owi, co o nim myślę i takie tam. Wiesz, o czym mówię.
K: Tsaaa...
M: Gdzie, Jake?
J: Za Tobą.
M: Stęskniłam się.
J: Przecież widzieliśmy się wieczorem.
M: Ale to wieczność dla mnie. Idziemy do szkoły?
K, N, J: Tak!

W szkole byliśmy pół godziny przed dzwonkiem. Dla mnie to normalne, więc nikt się nie dziwił. Było jeszcze mało uczniów. Więc Kate poszła razem z Niall'em do szatni, a ja z moim chłopakiem do dyrektora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj. Dla Ciebie to chwila. Dla mnie wiele radości <3